Piechuła Piechuła
1224
BLOG

Hall gorszą Minister Edukacji od Giertycha

Piechuła Piechuła Polityka Obserwuj notkę 10

Cofnijmy się w czasie. Wyobraźmy sobie, że znowu mamy kilkanaście lat, chodzimy do szkoły, a naszym największym zmartwieniem jest najbliższy sprawdzian czy kartkówka. Przypomnijmy sobie wyliczanie średniej ocen, ceremonie rozdania świadectw, promocję do następnej klasy.

Każdy ma zapewne koleżankę lub kolegę, każdy pamięta dzieciaka, który do następnej klasy nie przeszedł. Nie uczył się, nie opanował materiału, może powinęła mu się noga. Powodów być wiele, skutek zawsze był jeden – nie zdajesz przedmiotu, zostajesz w tej samej klasie na drugi rok.

Z tym jednak już koniec. Za sprawą Minister Edukacji z rządu Platformy Obywatelskiej – Katarzyny Hall – każde dziecko, nieważne czy jest uczniem podstawówki, gimnazjum, liceum czy technikum, będzie mogło otrzymać promocję nawet z dwoma pałami na świadectwie.

Możliwość poprawiania dwóch przedmiotów MEN tłumaczy „zapewnieniem równego traktowania w tym zakresie ucznia z każdego typu szkół”. W rzeczywistości wygląda jednak na to, że Katarzyna Hall stawia sobie za cel swojego urzędowania uzyskanie możliwie jak najlepszych wyników w międzynarodowych rankingach pod względem stopnia „edukacji” młodzieży.

Tą tezę potwierdza nawet pobieżny przegląd planowanej na 2012 rok reformy programów nauczenia w szkołach ponadpodstawowych. Zgodnie z nią, przedmioty nie-maturalne w swojej większości będą dostępne uczniom tylko w pierwszej klasie. Uczeń Liceum Ogólnokształcącego będzie miał znikome pojęcie o historii swojego kraju i świata, nie będzie rozumiał procesu fotosyntezy, a może zdarzyć się i tak, że nikt nie wytłumaczy mu czym jest proton i elektron.

W obronie lekcji historii, które dla postawy młodego obywatela są niewątpliwie szczególnie ważne, pisane są już listy otwarte do najwyższych władz w państwie. Procesem zmian w szkolnictwie, jako zjawiskiem całościowym, nikt się niestety publicznie nie zajmuje.

Mundurki Giertycha czy jego amnestia maturalna są niczym w obliczu tak demotywujących do nauki działań, jakie podejmuje Katarzyna Hall. Resort broni się, że w dzisiejszym świecie najważniejsze jest szkolenie specjalistów w wąskich dziedzinach, a w tym szersza wiedza jedynie przeszkadza. Absurdalność tego twierdzenia najlepiej obrazuje poniższy, znany zresztą dość powszechnie, eksperyment przeprowadzony przez jednego z anglosaskich dziennikarzy:

 

 

W tym miejscu zauważyć należy, że najnowsze wytyczne dla wychowawców klas 1-3 szkół podstawowych zabraniają nauczycielom krytykować swoich podopiecznych. Nawet, gdy robią coś źle, bądź czegoś nie potrafią. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji, w których wychowawca nie może powiedzieć uczniowi, że ten nie potrafi policzyć do 10. Zaleca się, by w takich sytuacjach pochwalić ucznia za to, że potrafi doliczyć do 5.

Jeśli dodamy do tego obłożenie stosunkowo wysokim VAT-em książek, trudno będzie nam oprzeć się wrażeniu, że rząd celowo zaniża poziom nauczania w szkołach i powszechny dostęp do wiedzy w ogóle. Bo głupie społeczeństwo, to słabe społeczeństwo. A takim najłatwiej jest kierować.

Piechuła
O mnie Piechuła

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka